Google - zaawansowane
Artykuł ten jest przeznaczony głównie dla tłumaczy znających choć trochę podstawy wyszukiwania w Google i wielki potencjał wyszukiwarki.
Tłumacz i Google - techniki zaawansowane
Poza wyszukiwaniem informacji przy użyciu najpopularniejszego modułu Google WWW, użyteczny jest również moduł Grafika.
Grafika
Może się zdarzyć, że tłumacząc np. “listę zakupów” przedsiębiorstwa ogrodniczego trafimy na urządzenie, którego nazwy w obcym języku po prostu nie będziemy znali, np.: kosa spalinowa. Co gorsza nie znamy ani producenta, ani nawet modelu urządzenia, ale mając zdjęcie - mamy szansę. W takich sytuacjach pomocny staje się moduł Google Grafika. Na stronie wyszukiwarki wpisujemy [”kosa spalinowa”] (*). Jeden z opisów ma to czego szukamy - producenta i model:
“kosa spalinowa STIHL FS 80″. Porównujemy z naszym zdjęciem. Wygląda podobnie. Teraz wystarczy wpisać [”STIHL FS 80″], aby otrzymać tylko wyniki w zamierzeniu anglojęzyczne; można dodać jeszcze [”site:com”]. Widzimy, że “kosa spalinowa” to “trimmer” lub “brushcutter/brush cutter”. Trzeba się na którąś wersję zdecydować. Zobaczymy, która z nich ma więcej trafień w Google. Wpisujemy: [”STIHL FS 80″ trimmer] i porównujemy z [”STIHL FS 80″ brushcutter]. Różnica w liczbie wyników jest. Jednak widzimy, że w wynikach dla “brushcutter” występują strony z Wielkiej Brytanii, więc jest tu jakieś drugie dno. Przy bliższych oględzinach da się zauważyć, że jednym z wyników jest: http://www.stihlusa.com/trimmers/FS80R.html, gdzie podano, iż narzędzie to nazywane jest Trimmer/Brushcutter. Klikając w menu rozwijane obok, wszystko się trochę rozświetla. Do “domowych” zastosowań używamy raczej trimmer, do profesjonalnych brushcutter lub trimmer.
Pewien pogląd na sprawę “kos spalinowych” daje również ta dyskusja na grupie pl.rec.ogrody .
Innym sposobem na wykorzystanie modułu Google Grafika jest wyszukiwanie opisanych rysunków. Co mam na myśli? Przykład: szukamy nazw poszczególnych części serca. W wyszukiwarce Google Grafika wpisujemy: [heart]. W pierwszych dziesięciu wynikach widzimy satysfakcjonujący odnośnik i jeszcze jeden.
Dostajemy pięknie opisane serce. Podejrzliwi w tym momencie powiedzą: hola hola, przecież to jakaś zwykła strona może być. Wcześniej pisałeś, żeby w sprawach naukowych trzymać się domeny .edu. No to trzymajmy się: [heart site:edu]. Jedna ze stron, ma to, czego potrzebujemy.
Rozbijanie długich fraz na mniejsze
Wpisywanie zbyt długich fraz (nawet 4 słowa to już niekiedy za wiele) może być zgubne. Przypatrzmy się temu przypadkowi: “unasserted claims and assessments”. Wpisanie całości do Google WWW nie daje nam nic ciekawego, tylko strony w języku angielskim. Pozbycie się cudzysłowu też nie pomaga. Sprawdźmy jeszcze moduł Google Grupy dyskusyjne - też cisza. Czas więc rozbić frazę na kilka mniejszych. Na początek zajmiemy się: [”unasserted claims”]. Google WWW nadal nie wyświetla polskich stron zawierających podaną frazę. A co z modułem Grupy dyskusyjne? Bingo! Mamy satysfakcjonujący wynik.
To idąc za ciosem do wyszukiwarki: http://groups.google.pl/group/pl.hum.tlumaczenia
wpisujemy: [assessments]. Najbardziej interesuje nas wynik z grupy pl.hum.tlumaczenia.
Jak widać rozbicie frazy pomogło w tłumaczeniu i to znacznie.
Kopia
Mechanizmy Google tworzą kopię każdej strony, która zostaje dodana do bazy danych. Jest to pomocne w przypadku, gdy następuje odwołanie do strony, która w danym momencie jest niedostępna. Jakie znaczenie ma ten mechanizm dla tłumaczy? Dość pokrętne. Wpisujemy dowolne zapytanie, składające się najlepiej z kilku słów i jednej frazy: [mars, planet “barren ground”]. Z listy wyników klikamy pierwsze łącze. Jednak nie klikamy w tytuł, a w słowo KOPIA lub CACHED. Otwarta strona wygląda trochę inaczej. U góry znajduje się kilka informacji o mechanizmie tworzenia kopii oraz to co dla nas najważniejsze:
słowa i frazy z zapytania zostały zaznaczone innym kolorem.
Mechanizm ten znakomicie ułatwia wyszukiwanie naszych słów kluczowych w tekstach, zwłaszcza w tych dłuższych. Nie trzeba już mozolnie wczytywać się w tekst ani korzystać z funkcji wyszukiwania wbudowanych w przeglądarkę. Tekst można po prostu błyskawicznie przejrzeć i zatrzymać się tylko w partiach dla nas interesujących. Polecam zawsze otwierać odnośniki, klikając opcję KOPIA/CACHED.
W niewielu przypadkach może się zdarzyć, że KOPIA będzie niedostępna. Przyczyną tego jest albo życzenie autora strony lub fakt, że strona nie została zaindeksowana przez wyszukiwarkę. Jednak sytuacja taka nie zdarza się często.
Define:
Polecenie define jest wykorzystywane, gdy chcemy odszukać konkretną definicję danego pojęcia. Aby wyszukać definicję Marsa, wpisujemy: [define:mars]. Wyniki wyświetlone są w nieznacznie zmienionym układzie pozwalającym od razu zapoznać się z definicją.
Czasami jednak samo define nie wystarcza i należy posłużyć się frazami pomocniczymi.
“what is” - przydatne do większości mniej skomplikowanych zagadnień,
“stands for” - najlepiej sprawdza się przy rozwijaniu skrótów i skrótowców,
“is short for” - podobnie jak powyższe,
“known as”/”also known as” - używając tego zapytania dowiemy się np., że PDA zwane są: Personal Digital Assistants, Palm-size PC’s, pocket PC’s, palm-top or handheld computer, palm pilot itd.
Oczywiście istniej o więcej możliwości wyszukiwania definicji i rozwinięć skrótów poza powyższymi. Jak choćby strona: www.acronymfinder.com.
“* z angielskiego *” “zwany również *”
Wpisanie powyższych fraz bardzo często przynosi porządne rezultaty. Załóżmy, że interesuje nas takie urządzenie: układ korekcji współczynnika mocy. Obcojęzyczny (w tym wypadku angielski) odpowiednik można wyszukać na kilka sposobów.
Producenci wyspecjalizowanych elementów (choć nie tylko oni) bardzo często mają strony przetłumaczone na wiele języków. Uderzmy więc w ten rejon. Skoro strona jest przetłumaczona na język angielski, musi (powinna) zawierać słowo “English” lub frazę “English version”, choćby przy opisie flagi będącej łączem do wersji angielskiej. Wykorzystajmy to. Wpisujemy: [”Układ korekcji współczynnika mocy” english]. Trafiony! Mamy kilka wyników - przyjrzyjmy się stronie: www.tatarek.com.pl. Już nawet zanim klikniemy w odnośnik widać, że fraza “English version” znajduje się na stronie. Po kliknięciu przeglądamy wyświetloną stronę. Zapisujemy symbol urządzenia, np. SPS-300PFC i przechodzimy na angielską wersję strony. Klikamy POWER SUPPLIES, Industrial power supplies i na końcu listy jest nasz SPS-300PFC. Tam już widać jak w języku angielskim nazywa się urządzenie.
Kolejny sposób to dodanie do zapytania frazy “z angielskiego” lub jej podobnej. Przykład: [”Układ korekcji współczynnika mocy” “z angielskiego”]. Otrzymujemy jedną stronę, której nawet nie trzeba otwierać, żeby dowiedzieć się, jak układ nazywany jest po angielsku.
Ta metoda przynosi efekty, gdy specjalistyczne słowniki przestają wystarczać. Co więcej, sposobów tego typu jest o wiele więcej i z pewnością w kolejnych przykładach nie wykorzystam wszystkich. Wystarczy tylko wymyślać synonimy frazy “zwany również” i nasze szanse na znalezienie odpowiednika rosną.
Synonimy
Bardzo ciekawe efekty daje użycie znaku tyldy [ ~ ]. Gdy tłumaczymy tekst i pojawia się zagadnienie, o którym nie wiemy zbyt wiele, wpisanie na przykład zapytania [~audio] pozwala na ogólne zorientowanie się w temacie. W przypadku powyższego zapytania otrzymamy wyniki ze stron muzycznych, dotyczących sprzętu audio, plików mp3, odtwarzaczy audio, dźwięku jako takiego i wielu innych. Pozwoli nam to bez wpisywania kilku czy nawet kilkunastu zapytań wybrać zagadnienia, które bardziej nas interesują.
Słowa “prawdopodobne”
Niekiedy mamy podejrzenie, że angielskie tłumaczenie frazy z dużym prawdopodobieństwem może zawierać pewne słowa.
Wróćmy do “układu korekcji współczynnika mocy”. Po chwili zastanowienia dojdziemy do wniosku, że w angielskiej nazwie praktycznie MUSI wystąpić słowo “power”. Wpisujemy: [”układ korekcji współczynnika mocy” power]. I już pierwszy wynik nas wita angielskim ekwiwalentem frazy. Mieliśmy szczęście.
Możemy też sami pomóc trochę szczęściu. Po wpisaniu frazy: [”Układ korekcji współczynnika mocy”] dostajemy w jednym z pierwszych wyników skrót PFC. To nasuwa podejrzenie, że “p” może oznaczać power lub “f” - factor. Wpiszmy więc: [”Układ korekcji współczynnika mocy” power]. Trafiony - pierwszy wynik i mamy “power factor corrector”. W tym wypadku kiedy mamy już skrót, możemy się też posłużyć zapytaniem [”pfc stands for”] i, pamiętając o odpowiednim kontekście, przyjrzeć się wynikom wyświetlonym w oknie przeglądarki.
Innym sposobem jest dodanie do zapytania słowa “proz”. Dlaczego “proz”? www.proz.com to jeden z największych portali skupiających tłumaczy. Warto się z nim zapoznać, gdyż oferuje bardzo wiele! Dodanie słowa “proz” zadziała podobnie jak dodanie “site:proz.com”. Dzięki temu Google przeszuka cała witrynę proz i jeśli pojawi się tam nasza fraza, zostanie ona wyświetlona. Przykład obrazuje to najlepiej. Szukamy terminu “dokumentacja techniczno ruchową”. Zapytanie nasze wygląda następująco: [”dokumentacja techniczno ruchowa” proz]. Jeden z pierwszych wyników nas satysfakcjonuje. Serwis proz oferuje oczywiście własną, wewnętrzną wyszukiwarkę, jednak niekiedy szybciej jest po prostu dopisać 4 znaki w oknie Google, niż otwierać dodatkową stronę i wpisywać dodatkową frazę.
Sposobów jest mnóstwo. Z pewnością nie wyczerpałem wszystkich. Podałem tylko te, których sam używam i które dają najlepsze efekty. Jeśli znacie jakieś sprawdzone patenty na Google, które pomagają tłumaczowi - zapraszam do podzielenia się informacją. W razie pytań, sugestii, nagan, pochwał, błędów, nieścisłości również proszę o wiadomość.
* We wszystkich przykładach należy wpisywać zapytania bez znaków [, ]. Używam ich tylko do rozróżnienia zapytania od reszty zdania.
Michał Tosza
michal.tosza@translators.org.pl
www.translators.org.pl
www.translators.org.pl/blog